czwartek, 2 stycznia 2014

Koszmarny wypadek w Kamieniu Pomorskim


Tragedia niewyobrażalna. Jak każda, kiedy ginie dziecko i zostawia osieroconych rodziców, lub kiedy jest na odwrót i kiedy malutkim dzieciaczkom ktoś odbiera mamę i tatę. Tego faceta zapewne osądzą i wszystko wskazuje na to, że dostanie sporo lat. I dobrze. Ale są jeszcze one - dzieci. Ten człowiek zabrał im wszystko, co miały. Bo dla takich dzieci rodzice są ABSOLUTNIE WSZYSTKIM, co mają. I myślę sobie, że sprawiedliwym standardem w takich sytuacjach powinno być to, że temu, kto sprawił, ze dzieci tracą rodziców, odbiera się wszystko, co on sam ma. Sąd, poza karą pozbawienia wolności, powinien zasądzić również dożywotnie renty dla osieroconych dzieci, a obowiązek opłacania tych rent powinien zawsze w pierwszej kolejności ciążyć na sprawcy. Oznaczałoby to, że już dziś komornik powinien zająć wszelki majątek sprawcy, a po spieniężeniu go przekazać uzyskane środki na celowy fundusz rentowy tych dzieci. Dodatkowo, w przypadku zwolnienia sprawcy z aresztu, powinien on mieć obowiązek dożywotniego łożenia na te dzieci (choćby już dziećmi nie były), od którego to obowiązku zwalniać mogłoby tylko oświadczenie woli osieroconej ofiary. Kiedy pozbawiasz kogoś bezbronnego, małego, dzieciaczka po prostu, wszystkiego co ma, sam powinieneś stracić wszystko, co masz. Oczywiście jest tu kilka kwestii do dopracowania (bo taki degenerat mógłby potem chcieć zgładzić te dorosłe już dzieci, żeby uwolnić się od finansowych obowiązków), ale to jest do ogarnięcia mądrymi zapisami. W każdym razie koleś do końca życia powinien w części choć żyć dla tych dzieci. To pewne. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz