środa, 8 stycznia 2014

Niechże juz lepiej ta Platforma przegra wybory.

Tak sobie właśnie myślę. Patrze na tę beznadzieję polskiej polityki i na tragiczną w skutkach groteskowość walki o władzę na wszelkich szczeblach i myślę - niechże już to PiS dostanie tę swoja wymarzoną władzę. Niech Kaczyński pokaże niezapiękny uśmiech triumfu, niech Hofman za jego plecami uśmiechnie się skrycie uśmiechem sprytnym, niech się nawet Macierewicz weźmie za MSWiA, a Fotyga na nowo za MSZ. Niech to się WRESZCIE stanie. Tak, bo wygrana PiS będzie dla Polski bardzo dobra. Pomyślcie. Jeśli PiS nie wygra wyborów i nie będzie rządziło, to kolejne cztery lata upłyną w identyczny sposób, jak te obecne. PO NIE ZROBI NIC, by naprawić Polskę, bo naprawa Polski wymaga kolejnych wyrzeczeń. A jeśli by Tusk pisnął tylko o wyrzeczeniach, zostałby zmiażdżony prze PiS i media.Więc jeśli wygra PO, nie zrobi nic w nadziei, że jakoś przetrwa czas, w którym może PiS samo się wykończy. Ale PiS się samo nie wykończy, bo brak reform, to w dłuższej perspektywie pogorszenie jakości życia w Polsce. No ale gdyby jednak PiS wybory wygrało, to w ciągu kilku miesięcy okazałoby się, że co innego, to wmawianie kitu słabiej wykształconym Polakom, a co innego władza. Kiedy się rządzi, trzeba umieć się jednoczyć ponad choćby wewnętrznymi podziałami, trzeba umieć nie podkładać sobie świń w ramach własnej partii, trzeba być na czasie i umiejętnie korzystać z nowoczesnych technologii. Tego PiS nie umie i nie będzie umiało. PiS da nam rządy oparte na takim mniej więcej schemacie, na jakim dziś działa komisja Macierewicza. Kto chce sobie wyobrazić, jak będzie działa rząd PiS i na jakiej podstawie będą podejmowane w nim decyzje, ma idealny przykład w tej właśnie komisji. Taki mały trial. I jeśli nawet wtedy (gdy już PiS wygra) 25% omamionych z omamu nie wyjdzie, to pozostałe 75% tak się wnerwi, że rządy PiS skończą się jeszcze szybciej, niż skończyły się ostatnio. A w ich czasie być może przeorganizuje się i odświeży nowoczesna część Polskiej sceny politycznej. To byłby najlepszy scenariusz dla naszego kraju. Więc nie bójmy się aż tak rządów PiS, bo choćby nie wiem co, 75 procentowego niezadowolenia nie zagłuszą, będą musieli odejść z podkulonymi ogonami i być może już nigdy nie wrócą, a za to przyczynią się do odświeżenia naszej polityki, co wydaje się być nie tylko wskazane, ale wręcz koniczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz