wtorek, 28 października 2014

Ukraina, Polska, patriotyzm

Coraz więcej głosów krytyki na temat Ukrainy i Ukraińców w sieci i w prawicowej polityce. Co raz więcej stawiania znaku równości pomiędzy słowem Ukrainiec, a słowem banderowiec. I coraz ostrzejsze słowa i myśli tych, którzy w takim tonie się wypowiadają.

To jest pułapka myślenia, którego głównym wyznacznikiem jest tak zwany patriotyzm. I do póki ludzie nie pozbędą się tej, będącej w istocie złem, bo nakłaniającej do pogardy, braku szacunku, bezpodstawnego poczucia wyższości, a często wręcz nienawiści idei, dopóty Ziemia nie będzie pięknym miejscem. Dopiero, gdy wyrzucimy z siebie myślenie "pod siebie", a zaczniemy "pod drugiego człowieka", dopiero, gdy szacunek do innych będzie brał górę ponad odrębnością i dopiero, gdy odrębność będziemy raczej chować, a pokazywać jedność (za 1000 lat?), dopiero wtedy będziemy ludźmi naprawdę, dopiero wtedy będzie możliwy triumf dobra nad złem i dopiero wtedy rodzice każdego narodzonego dziecka będą mogli spać spokojnie wiedząc, że ich pociecha nie zostanie zamordowana zwierzęco w jakiejś kolejnej, idiotycznej, patriotycznej (dla obu stron patriotyczne tak samo, a jakże!) wojnie. Patriotyzm i religie (które nie zrozumiały do dziś, czym są i że powinny po prostu krzewić miłość) są wespół przyczyną największych i najokrutniejszych krzywd i losów ludzi. Ludzi zwykle całkowicie bezradnych, nie rozumiejących, a często uśmiechniętych nieświadomie malutkich dzieci.